czwartek, 13 czerwca 2013

Anioł piekieł cz.4

Hej, udało mi się skończyć kolejny rozdział. Więc bez przynudzania, oto kolejna część:
Co się z nią stało?
Dziś była sobota. Margaret nie miała dziś szkoły, a jej tata nie pracował. Dziewczynka obudziła się o dość później godzinie. Po cichutku wstała i zaczęła słuchać, czy tata ciągle jest zły. Cisza. Dziewczynka otworzyła drzwi od pokoju i po cichu z niego wyszła. Serce waliło jej jak młotem. Nikogo w domu nie było. Odetchnęła z ulgą. Weszła do salonu i usiadła w fotelu. Nagle coś przykuło jej uwagę. Telefon ojca. Szybko wstała z fotela i chwyciła komórkę. „Ostatnio coś z niego wysyłał, może z niego się dowiem, co się stało z mamą?” Nie zastanawiała się długo, taka okazja się już nie powtórzy, a musi się dowiedzieć, co się stało z matką.
Szybko otworzyła „Wiadomości” a następnie „Wysłane”. Czytała uważnie każdy wyraz.
Karol, może Ty widziałeś gdzieś Karolinę. Zaginęła, nie ma jej od dłuższego czasu w domu. Trochę się martwię. Jakbyś coś zobaczył, napisz do mnie.”
A więc zaginęła? Ciekawe… Weszła w kolejny wysłany sms.
„Szkoda, może Marek coś będzie wiedział? Zadzwonię do niego.”
To był przedostatni wysłany sms. Margaret otworzyła kolejny.
            „Że co?! O nie, to ja szybko wyjeżdżam. Mam nadzieję, że to nie będzie ona!”
Dziewczynkę zaskoczyła ta wiadomość. Szybko otworzyła „Odebrane” i dalej czytała. Nie było jej źle z tym, ze grzebie w telefonie ojca. Po ostatnim wieczorze już nigdy mu nie zaufa.
Pierwszy sms:
            „Nic nie wiem, może kogoś innego się spytaj?”
Drugi sms:
           
„Andrzej.. lepiej usiądź. Nie wiem, czy czytałeś ostatnio w internecie, ale podobno zabito jakąś kobietę przy drodze. Dziś będzie identyfikacja zwłok. Policja próbowała się do Ciebie dodzwonić, ale nie znali Twojego aktualnego numeru. Ja na Twoim miejscu bym tam pojechał. Na serio, przykro mi.”

Margaret wbiło w podłogę. „Ale jak to?!”. Ciężko jej było się z tym pogodzić, pomimo że mama czasami zachowywała się nieodpowiedzialnie. Czuła się okropnie. Trawiący ją ból miażdżył jej żołądek. Nie dała rady tego znieść. Po chwili wyrzuciła z siebie żal, krzycząc na całe gardło. Razem z krzykiem na światło dzienne wyszły łzy. Już nie dała rady nie płakać. Nie miała przyjaciół, miała tylko rodziców. Ojca przestała traktować jak ojca od niedawna. A teraz straciła drugą najważniejszą osobę w swoim życiu.  „Nie mam już nikogo.” Margaret poszła do pokoju i położyła się na łóżko. Zaczęła myśleć nad sensem tej sytuacji w ogóle nad sensem całego swojego życia.
            O godzinie 14 ojciec wrócił do domu. Wiedział, że czeka go trudna rozmowa z Margaret.
- Margaret.
- Tak tato?
- Ech.. muszę z tobą porozmawiać.
- Tato, ja już wiem.

Nastała niezręczna cisza. Oboje patrzyli na siebie. Nie było, o czym gadać. Co było to było. Dziewczynka wyciągnęła kredki i zaczęła rysować. Tata poszedł do salonu i zaczął oglądać telewizję. Oboje się już z tym pogodzili.

To tyle. Następna część będzie za jakiś czas. Czekajcie cierpliwie i czytajcie tego bloga

Pa! ;) Doma 

środa, 5 czerwca 2013

"Kiedy nast. część Anioła Piekieł?"

Hej, to będzie taki post informacyjny. Wiele osób się mnie pyta, kiedy będzie następna część książki. Posłuchajcie, muszę poprawić parę ocen, napisać kilka testów... Jeszcze wiele nauki przede mną. Muszę to wszystko ogarnąć. Czyli nie będę pisać przez następne 2 tygodnie. Przepraszam ;c. Nie wiem jak Mati, ale prawdopodobnie też napisze za jakieś 3 tygodnie. Więc bądźcie cierpliwi i czytajcie tego bloga. To tyle, przepraszam, że tak długo będziecie musieli na mnie czekać, ale niestety, szkoła robi swoje :C. Trzymajcie się i do następnej notki.

Pa! ;) Doma